Yamaha LL16 ARE 12

Myślę, że to bardzo dobre połączenie. Czyste, naturalne brzmienie, crunch i przester są dla mnie niesamowite i nie jestem zadowolony z byle czego. Gram na nim z gitarą telecaster, więc dźwięk jest wyraźny. Dodatkowo combo oferuje pętlę efektów i przełącznik nożny. Szkoda, że nie można podłączyć mikrofonu, ale i tak daję mu 5 gwiazdek. Wspaniały retro wygląd, ciekawe jak wygląda na żywo w czerwonym kolorze, już w czarnym jest cudowny.

Aby uzupełnić moją poprzednią recenzję, dodam pozytywne doświadczenia z efektami gitarowymi Caline. Podłączyłem CALINE CP-50 "Leon Drive" i CALINE JAGUAR DISTORTION do wejścia combo, a CALINE MULTIMOD i CALINE CP-80 Reverb Delay do pętli efektów z tyłu combo. Wszystkie efekty są zasilane z multiadaptera CALINE CP-203 umieszczonego w pedalboardzie Palmer 40. Korzystanie z pętli efektów znacznie poprawiło brzmienie efektów w porównaniu do podłączania ich bezpośrednio do wejścia combo. Potwierdziła się ogólna zasada, że reverb i delay powinny być podłączone do pętli efektów. loop. Oczywiście można wyłączyć efekty i grać wyłącznie na brzmieniu combo.

Uważam, że wszystko co najważniejsze zostało już napisane przez Pana Milana dla czerwonego wariantu tego combo. Niemniej jednak, z pozycji starszego gitarzysty-amatora, dodam kilka szczegółów. Ze zdjęć wynika, że combo nie jest produkowane w Korei Południowej, a w Indonezji. Rzecz nieistotna w dzisiejszym globalnym świecie, tak dla wyjaśnienia. Dźwięk jest bardzo przyjemny. Nie ma co się martwić o wydajność nawet w prefabrykacie (choć tutaj skłaniałbym się ku wersji 15 W z nieco mniejszym wyposażeniem na wszelki wypadek. Mam wspomniany tu model wśród innych moich aparatów w piwnicy RD, więc wydajność jest OK. Wygląd jest bardzo retro, co dla mnie jest miłe. Umieszczony w salonie też może nie przeszkadzać naszym lepszym połówkom. Niebieski kolor jest nieco ciemniejszy niż na zdjęciach, co traktuję jako zaletę dla siebie. Absolutnie zgadzam się z używaniem go do jazzu, bluesa, hard rocka i lżejszego HM. Ekstremalny metal może z pudłami, ale to chyba nie jest przeznaczenie tego combo, mimo to spróbuję go kiedyś tak nakarmić. Próbowałem z tańszymi gitarami jak stratocaster, telecaster, Les Paul z różnymi przetwornikami, wszystko bez problemów. Dziękuję za ekspresową dostawę.

Jest wystarczająco duży dla pomieszczenia (30W)

Nadaje się do testów.

Kombo ma ładne, czyste brzmienie, regulowane w zakresie tonów wysokich, średnich i niskich. Wbudowany pogłos sprężynowy jest również przyjemny i naturalny.

Crunch można regulować od lekkiego bluesa do solidnego hard rocka. Co jest wystarczające dla tych, którzy chcą rock'n'rollowego brzmienia, metalowcy nie dostaną combo z tym niesamowitym retro wyglądem, w końcu jest dla nich mnóstwo innych w podobnym przedziale cenowym, albo będą szarpać się z pudełkami. :)

Kanał clean/crunch można przełączać za pomocą prostego przełącznika nożnego. Idealny z jednym przyciskiem Fender on/off.

Do bluesa i rock'n'rolla z lat 50 i 60 jest idealny za te pieniądze. Klasyczny rock też brzmi nieźle.

Nawet wiosło za kilka patyków brzmi przez nią przyzwoicie (próbowałem Epiphone Les Paul SL), więc gorąco polecam wszystkim początkującym. :)

Nie wiem jak długo wytrzyma bez usterek, mam go od niedawna, ale mimo to daję mu pięć gwiazdek za stosunek jakości do ceny.